Dzielnicowi z Komisariatu Policji IV w Białymstoku pomogli oszukanej kobiecie. 39-latka umówiła się z właścicielem punku złomu, że w zamian za uprzątnięcie posesji odda złom z rozebranej szklarni. Mężczyzna dopiero po policyjnej interwencji wywiązał się z zawartej umowy.
Tydzień temu, z dzielnicowym Komisariatu Policji IV w Białymstoku, telefonicznie skontaktowała się kobieta prosząc o pomoc. Mówiła, że została oszukana. Przekazała także, że jest schorowana i ma problemy z poruszaniem. Dzielnicowy od razu pojechał do miejsca zamieszkania kobiety. Z jej relacji wynikało, że na początku kwietnia skontaktowała się telefonicznie z właścicielem skupu złomu. Nie znała nazwy firmy, wiedziała jedynie, gdzie najprawdopodobniej mieści się jej siedziba. Twierdziła, że zawarła ustną umowę na uprzątnięcie posesji w zamian za oddanie zomu o wartości około 2 tys. złotych z rozebranej szklarni. Mimo obietnicy uprzątnięcia posesji mężczyzna po zabraniu złomu nie zrobił tego. Kontakt z nim urwał się. Dzielnicowy mając takie informacje natychmaist ruszył do działania. Ustalił adres i pojechał w to miejsce. Właściciel skupu potwierdził, że wywoził złom z posjesj zgłszajacej. Twierdził natomiast, że nie było żadnej umowy zwiazanej z sprzątnięciem działki. Po krótkiej rozmowie z mundurowym, przyznał jednak, że taka umowa była i się z niej nie wywiązał. Ponadto zobowiązał się także, że posprząta posesję, co też dzięki interwencji policjanta uczynił.
