Przedsiębiorca z Suwałk przekazał kilkadziesiąt opon do eko-ogrodu i dostał ponad milion złotych kary

0
40

Małemu przedsiębiorcy z Suwałk załamał się świat. Ma zapłacić ponad 1 mln złotych kary za przekazanie kilkudziesięciu opon do ekologicznego ogrodu

12 października w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Białymstoku odbędzie się rozprawa suwalskiego przedsiębiorcy skarżącego decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białymstoku, nakładającą na przedsiębiorcę podwyższoną opłatę z tytułu pozbycia się odpadów w 2018 roku. Do postępowania wstąpił Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Pracownik Departamentu Ochrony Środowiska Podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego nałożył 1 128 604 złote kary małej rodzinnej firmie z Suwałk

Przedsiębiorca z dobrego serca i szlachetnych pobudek przekazał nieodpłatnie opony na stworzenie ekologicznego ogrodu. Zrujnowało to jego finanse i zdrowie – czytamy w komunikacie przesłanym do nas przez Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Pan Sławomir prowadzi swój mały warsztat wulkanizacyjny od 34 lat. Zaczął jeszcze za komuny. Jednak nawet wtedy urzędnicy nie byli tak bezduszni jak teraz – informuje Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.

W 2018 roku, do Pana Sławomira zgłosił się przedstawiciel Fundacji Dziedzictwo Suwalszczyzny, który przedstawiając przedsiębiorcy wizję proekologicznego, permakulturowego ogrodu na terenie zdewastowanym przez bobry, poprosił go o przekazanie używanych opon.

Alternatywne zastosowanie opon jest znane od dawna.

Często stosuje się je jako odboje w przystaniach, czy torach gokartowych, ale także na placach zabaw, czy w ogrodach. Tego typu zastosowanie starych opon przewiduje nawet rozporządzenie Ministra Środowiska z maja 2015 r.

Pan Sławomir, w dobrej wierze, chciał wspomóc działania proekologiczne

Jednak jeszcze przed rozpoczęciem prac ogrodniczych dostał 300 złotych mandatu od kontrolerów z Inspektoratu Ochrony Środowiska, za to, że przekazał opony firmie, która nie posiada zezwolenia na przetwarzanie odpadów.

Z pomocą przyszedł Wójt Gminy Suwałki, który wydał decyzję w lipcu 2019 r. potwierdzającą, że zgromadzone na nieruchomości opony zostały zebrane w celu modernizacji terenu zdewastowanego przez bobry, jako umocnienie nadbrzeży stawu, są użyteczne i pożyteczne, a więc nie są odpadami. Jednak decyzja ta została zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego przez Inspektorat Ochrony Środowiska, ale skład orzekający przyznał rację Wójtowi Gminy Suwałki.

Kilka miesięcy później na skutek wznowienia postępowania przed SKO, decyzja została uchylona dlatego w październiku 2020 r Wójt Gminy Suwałki musiał wydać nową decyzję, nakazującą właścicielce ogrodu usunięcie opon. 28 grudnia 2020 r. opony zostały usunięte przez przedsiębiorcę i przekazane do firmy zajmującej się utylizacją. Wydawało się, że temat został już zamknięty.

Rok później, 7 grudnia 2021 r. panu Sławomirowi zawalił się świat, kiedy otworzył doręczony z Urzędu Marszałkowskiego list

Była w nim decyzja mówiąca o opłatach jakie winien ponieść w związku ze składowaniem odpadów na prywatnej działce, która znajduje się w obszarze chronionym Wigierskiego Parku Narodowego, nakładająca na przedsiębiorcę karę w wysokości 1 128 604 złotych plus odsetki.

Z pomocą dla przedsiębiorcy ruszył Adam Abramowicz – Rzecznik MŚP wstępując w postępowanie przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym

Po utrzymaniu decyzji przez SKO rzecznik przystąpił do skargi na tę decyzję do WSA.

Jestem zszokowany brakiem dobrej woli ze strony administracji – mówi Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. – Szkoda wyrządzona środowisku poprzez przekazanie opon fundacji była znikoma lub żadna. Przedsiębiorca działał w dobrej wierze, i nie zdawał sobie sprawy, że może to budzić wątpliwości prawne. Zapłacił mandat i zabrał opony. Czy urzędnik podpisujący decyzję o ponad milionowej karze chociaż przez chwilę pomyślał, że rujnuje życie uczciwemu przedsiębiorcy i jego rodzinie? Czy w interesie naszego państwa jest aby tolerować  urzędników którzy interpretują prawo literalnie, bez przeprowadzania jego celowościowej analizy? Jeżeli uznamy, że urzędnicy mogą nakładać milionowe kary w oderwaniu od zdrowego rozsądku, i bez żadnych proporcji co do wagi przewinienia to następni w kolejce do ukarania powinni być rolnicy powszechnie wykorzystujący opony do umacniania pryzm kiszonkowych, żeglarze wykorzystujący opony jako odbojniki, właściciele działek którzy z opon zrobili sobie kwietniki, piaskownice, huśtawki czy urządzili tory gokartowe – podkreśla Adam Abramowicz.

Rozprawa suwalskiego przedsiębiorcy skarżącego decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białymstoku, nakładającą na przedsiębiorcę podwyższoną opłatę z tytułu pozbycia się odpadów w 2018 roku, odbędzie się 12 października w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Białymstoku