JESUS IMAZ I MACIEJ STOLARCZYK PRZED MECZEM ZE STALĄ MIELEC

0
60

JESUS IMAZ I MACIEJ STOLARCZYK PRZED MECZEM ZE STALĄ MIELEC

Jesus Imaz przed meczem ze Stalą Mielec:

– Nie chcemy być w tym miejscu, w którym obecnie się znajdujemy. Czujemy presję, ale z drugiej strony chcemy także udowodnić, że stać nas na więcej – powiedział przed meczem ze Stalą Mielec zawodnik Jagiellonii, Jesus Imaz.

Hiszpana zapytano o rzuty karne, a także fakt, że w ostatnich dwóch spotkaniach „jedenastek” nie wykorzystali on oraz Marc Gual. – Z pewnością czuję się gotowy, aby ponownie podejść do rzutu karnego. Przed każdym meczem trenujemy strzały z punktu oddalonego o 11 metrów, trener nas widzi. Oczywiście, w meczach ligowych mierzmy się z innymi bramkarzami. Niemniej niewykorzystane okazje z pewnością nie wpłyną na pewność siebie moją oraz Marca. Jeżeli będzie okazja, to z pewnością zechcemy ją wykorzystać – zaznacza jeden z dwóch najskuteczniejszych Jagiellończyków w tym sezonie.

Jak drużyna reagowała na sytuację w tabeli. – Wiemy, że znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Nie chcemy być w tym miejscu, w którym obecnie się znajdujemy. Czujemy presję, ale z drugiej strony chcemy także udowodnić, że stać nas na więcej. Jesteśmy razem. Teraz jedziemy do Mielca. Jesienią przeciwko Stali rozegraliśmy nasz najlepszy mecz w tym sezonie, dlaczego nie mielibyśmy tego powtórzyć teraz na wyjeździe? Jesteśmy gotowi, trenujemy, dbamy o siebie i staramy się unikać kontuzji – analizuje Katalończyk.

Czego Jesus spodziewa się po naszym najbliższym rywali? – Na pewno osoba nowego trenera sprawi, że Stal będzie bardziej agresywna, będzie jej zależało na dobrym pokazaniu się na naszym tle, ale my także czujemy się zmotywowani. Chcemy poprawić naszą pozycję w tabeli, a na ich agresywną grę sami musimy odpowiedzieć twardo i zdecydowanie – zakończył Jesus Imaz.

 

Maciej Stolarczyk przed meczem ze Stalą Mielec

– Zdajemy sobie sprawę, jak ważne mecze nas czekają. Pierwszy już w poniedziałek w Mielcu z drużyną, która niedawno zmieniła szkoleniowca. My skupiamy się na sobie i swoich celach, chcemy wykorzystać swoje atuty – powiedział przed meczem ze Stalą Mielec trener Jagiellonii, Maciej Stolarczyk.

Jak drużyna spędziła dni od potyczki z Zagłębiem Lubin? – Przerwę reprezentacyjną poświęciliśmy na dobre przygotowanie nie tylko do meczu ze Stalą, ale także tego, co czeka nas w kwietniu, a tych spotkań w nadchodzącym miesiącu rozegramy nieco więcej. Te dwa tygodnie poświęciliśmy na regenerację. Zależało nam, aby kontuzjowani szybciej wrócili do zdrowia. Zdajemy sobie również sprawę, jak ważne mecze nas czekają. Pierwszy już w poniedziałek ze Stalą Mielec, która niedawno zmieniła szkoleniowca. My skupiamy się na sobie i swoich celach, chcemy wykorzystać swoje atuty, które pokazaliśmy w ostatnim meczu. Podczas treningów skupialiśmy się na kreowaniu akcji podbramkowych, a także zniwelowaniu potencjału ofensywnego rywali. W sparingu z Widzewem nie mogliśmy skorzystać z części zawodników, co było spowodowane urazami. Walczymy z czasem, aby byli do naszej dyspozycji w poniedziałek – podkreśla trener.

Jak wygląda zatem sytuacja kadrowa? – Marc Gual wrócił do treningów, jest z nami. Uraz w pierwszech chwili wyglądał groźnie, ale trenuje z drużyną i przygotowuje się do meczu. Nene, podobnie jak Tomas Prikryl i Camilo Mena powoli wracają do zdrowia. Kuba Lewicki wrócił z drobnym urazem i walczymy o jego powrót w poniedziałek. Większy problem ma Michał Ozga, który niedawno miał operację. Bojan Nastić, podobnie jak Wojtek Łaski są w procesie rehabilitacji i poddawani leczeniu – zaznacza.

Czego możemy spodziewać się po naszym najbliższym rywalu? – Stal zdobyła trzy punkty w tym roku, remisując ze Śląskiem, Rakowem i Lechem Poznań. My nie obawiamy się żadnego przeciwnika. Wiem, że nad nami ciąży fatum w postaci braku wygranej na wyjeździe. To jest nasz cel i zdaję sobie sprawę, że każdy będzie nas pytał o wyjazdowe zwycięstwo tak długo, jak nie będziemy wygrywać w delegacji. Nie obawiamy się ani Stali, ani Lechii, ale sami musimy zachować pokorę, abyśmy z pełnym szacunkiem i zaangażowaniem podeszli do tego spotkania i zrobili swoje. Stal Mielec ma swój okres, my mamy swój. Wierzę w nas, nasz plan, w to co robimy. Można mówić o pozytywnym myśleniu, ale trzeba w nie włożyć odpowiednią pracę i jesteśmy gotowi. Patrząc na styl, jaki prezentował Górnik Łęczna prowadzony przez Kamila Kieresia, spodziewam się ustawienia z czwórką obrońców. Z drugiej strony z poprzednim szkoleniowcem mielczanie pracowali około dwóch lat, więc byłaby to radykalna zmiana dotycząca struktury grania. Jest taka książka „Futbol i statystyki”, która pokazuje, że częste roszady na stanowiskach trenera nie długofalowej poprawy. Oczywiście, jest to impuls. Nowi piłkarze zechcą pokazać się nowemu trenerowi, będą grali agresywnie, ale my jesteśmy na to przygotowani – przewiduje szkoleniowiec.

Nie mogło także zabraknąć gratulacji zawodnikom, którzy wywalczyli awans na mistrzostwa Europy. – Cieszę się z awansu naszych dwóch reprezentacji na mistrzostwa Europy U-17 i U-19. Udział w nich mieli nasi zawodnicy – Miłosz Piekutowski, Kuba Lewicki, Miłosz Matysik i Sławek Abramowicz. Co prawda „Lewy” wrócił z drobnym urazem, ale to dla nich duże wydarzenie, ale także docenienie dobrej postawy w naszym zespole – zakończył Maciej Stolarczyk.