Białystok. Prawomocny wyrok 25 lat więzienia za gwałt i zabójstwo sprzed ponad 20 lat

0
52

Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w poniedziałek karę 25 lat więzienia dla 44-letniego mężczyzny za gwałt i związane z nim zabójstwo młodej kobiety, dokonane w tym mieście ponad 20 lat temu

Apelacje obu stron sąd uznał za bezzasadne. Wyrok jest prawomocny.

Obrona chciała przede wszystkim zmiany kwalifikacji prawnej czynu i kary łagodniejszej, kwestionowała zarzut zabójstwa. Prokuratura karę 25 lat więzienia uważała za rażąco łagodną i domagała się dożywocia.

Do zbrodni doszło w sierpniu 2001 roku

Młoda kobieta wracała wieczorem do domu, gdy została zaatakowana na białostockim osiedlu Sienkiewicza. Sprawca dusił ją, ręce skrępował częściami garderoby i próbował zakneblować. Gdy straciła przytomność – zgwałcił. Wskutek odniesionych obrażeń 30-latka zmarła po kilku miesiącach w szpitalu. Napaść miała miejsce tuż przy bloku, w którym mieszkała. Stało się to po tym, jak odprowadziła kuzynkę na przystanek autobusowy.

W prowadzonym wówczas śledztwie sprawcy gwałtu, rozboju (prokuratura przyjęła, że ofiara została ograbiona z biżuterii) i zabójstwa nie udało się ustalić; po roku od zbrodni postępowanie prokuratorskie zostało z tego powodu umorzone.

W 2020 roku do sprawy wrócili jednak policjanci z tzw. Archiwum X, zajmujący się trudnymi, nierozwikłanymi dotąd sprawami kryminalnymi, i Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. W czerwcu 2021 roku podlaska policja podała informację, że podejrzewany o tę zbrodnię został zatrzymany w Wielkiej Brytanii; okazało się, że przez kilkanaście lat mieszkał w pobliżu Manchesteru z żoną i trójką dzieci. Polskim organom ścigania został przekazany pod koniec lutego ub. roku. Wtedy usłyszał zarzuty gwałtu, zabójstwa i rozboju.

Zarówno w śledztwie, jak i przed sądem nie przyznał się. Głównymi dowodami przeciwko niemu były ślady DNA. Wskazały one na oskarżonego po porównaniu danych z bazą brytyjską, bo mężczyzna był tam notowany. (PAP)