Sąd Apelacyjny w Białymstoku ma jeszcze raz zająć się sprawą ochroniarza oskarżonego o pobicie klienta nocnego klubu w Wyszkowie (Mazowieckie) – zdecydował w czwartek SN, uwzględniając kasację obrońcy. Pobity mężczyzna po kilku miesiącach zmarł w szpitalu
W pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Ostrołęce skazał tego ochroniarza nieprawomocnie na trzy lata i dwa miesiące więzienia; uznał jednak, że nie ma związku przyczynowego między zadanymi ciosami i późniejszym zgonem 41-latka i zmienił kwalifikację prawną na łagodniejszą, niż przyjęła prokuratura w akcie oskarżenia.
W listopadzie 2022 roku białostocki sąd apelacyjny uznał, że był jednak związek między zadanymi w głowę ciosami i upadkiem na twardą posadzkę, a zgonem ofiary i karę podwyższył do pięciu lat i dwóch miesięcy więzienia. Na 5 lat zakazał też skazanemu wykonywania zawodu pracownika ochrony.
Po rozpoznaniu w czwartek kasacji obrońcy, Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu w Białymstoku do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym – poinformowało PAP biuro prasowe SN.
Do pobicia doszło 3 października 2020 roku. Jak wynika z ustaleń śledztwa, 41-letni uczestnik nocnej zabawy chciał wejść do lokalu ponownie, ale – ponieważ był pod znacznym wpływem alkoholu – ochroniarze go zatrzymali. Wywiązała się awantura, ostatecznie jeden z pracowników ochrony najpierw uderzył go otwartą dłonią w twarz, po czym zrobił to pięścią. 41-latek upadł na kamienną posadzkę w korytarzu nocnego klubu, uderzając w nią tyłem głowy i tracąc przytomność.
Ostatecznie został wyniesiony na zewnątrz; po kilku godzinach osoby będące przed klubem wezwały do niego policję i pogotowie. Trafił do szpitala; zmarł po pięciu miesiącach nie odzyskując przytomności.
Prokuratura Rejonowa w Wyszkowie zarzuciła ochroniarzowi, że – zadając dwa uderzenia w okolice twarzy, po których 41-latek upadł na twarde podłoże – spowodował tzw. ciężki uszczerbek na zdrowiu (uraz mózgu) doprowadzając do ciężkiego kalectwa i stanu wegetatywnego oraz związanych z nim ciężkich infekcji organizmu, skutkujących śmiercią. Drugi zarzut to nieudzielenie temu mężczyźnie pomocy.
Podwyższając karę sąd apelacyjny uznał, że była to właściwa kwalifikacja prawna czynu, a sprawca działał z zamiarem ewentualnym – tzn. zadając dwa szybkie ciosy, z których drugi był tak silny, że uderzony upadł i stracił przytomność, powinien był się liczyć z tym, że obrażenia mogą być poważne. Wymierzając karę (w możliwie najniższym wymiarze za takie przestępstwo, ale bez szans na nadzwyczajne złagodzenie) sąd odwoławczy wziął pod uwagę, że sprawca przyznał się do zadania ciosów, przepraszał i wyraził skruchę.
W tej sprawie oskarżony był też drugi ochroniarz, któremu śledczy zarzucili nieudzielenie pomocy ciężko rannemu np. poprzez niewezwanie pogotowia i naruszenie nietykalności cielesnej tego mężczyzny. Ponieważ co do tego drugiego zarzutu zapadło nieprawomocne uniewinnienie, sąd apelacyjny wyrok uchylił i sprawę przekazał do pierwszej instancji. (PAP)