Po dwudziestu latach od ich rozpoczęcia ostatecznie zakończyły się sprawy karne dotyczące działalności na szkodę spółki Farm Agro Planta z Bielska Podlaskiego. Prokuratura cofnęła bowiem swoją kasację od prawomocnego wyroku więzienia w zawieszeniu.
Kasację cofniętą przez prokuratora Sąd Najwyższy pozostawił bez rozpoznania – wynika z informacji uzyskanych w czwartek przez PAP w tym sądzie. Postanowienie kończy to postępowanie kasacyjne. W styczniu SN oddalił kasację prokuratury od wyroku uniewinniającego w drugim wątku tej samej sprawy.
Sprawa spółki Farm Agro Planta (FAP) była jednym z najdłuższych procesów przed sądami w Podlaskiem. W sumie zajmowały się nią przez 20 lat. Sama firma już dawno nie istnieje.
W obszernym śledztwie prokuratura zarzucała założycielowi FAP i jej prezesowi Mirosławowi Ciełuszeckiemu (zgadza się na podawanie danych) oraz ówczesnemu przewodniczącemu i członkom Rady Nadzorczej popełnienie w latach 1999-2002 szeregu przestępstw na szkodę firmy, która była wtedy liczącym się na rynku importerem ze Wschodu i producentem nawozów sztucznych (ogłosiła upadłość w 2004 roku).
W akcie oskarżenia Prokuratura Okręgowa w Białymstoku mówiła o wielomilionowych stratach i niekorzystnym rozporządzeniu mieniem FAP, a jej założycielowi i długoletniemu prezesowi zarzucała m.in., że sprzedał FAP swoje działki znacznie powyżej ich rzeczywistej wartości i w ten sposób naraził firmę na straty, a dodatkowo wyprowadził z firmy pieniądze.
Żaden z oskarżonych nie przyznawał się do zarzutów. Procesy trwały wiele lat. Pierwszy wyrok skazujący zapadł w 2006 roku przed sądem w Bielsku Podlaskim, ale został uchylony. Chodziło m.in. o konieczność istotnego uzupełnienia materiału dowodowego. W 2009 r. ponowny proces ruszył przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. Dziewięć lat później wobec sześciu osób zapadły nieprawomocne wyroki skazujące. Wobec Mirosława Ciełuszeckiego była to kara trzech lat więzienia.
Prawie wszyscy skazani złożyli apelacje, wyrok zaskarżyła też prokuratura. W październiku 2019 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrok w części uchylił. Chodziło jednak jedynie o wątek uniewinnienia od jednego z zarzutów.
W tym zakresie ponowny proces również zakończył się prawomocnym uniewinnieniem trzech osób. Kasację złożyła prokuratura, ale SN w styczniu tego roku uznał ją za „oczywiście bezzasadną” i oddalił.
W drugim wątku śledztwa zapadły najpierw wyroki skazujące bez zawieszenia, ale SN je uchylił po kasacji obrońców. Ostatecznie przed białostockim sądem apelacyjnym – po kilku miesiącach ponownego procesu odwoławczego i uzupełnieniu materiału dowodowego – zapadły wyroki półtora roku i dwóch lat więzienia w zawieszeniu m.in. wobec właściciela FAP, ale tylko za przekroczenie uprawnień przy kupnie akcji jednej ze spółek.
Prokuratura złożyła kasację, ale ostatecznie ją skutecznie cofnęła. W tej sytuacji SN zostawił ją bez rozpoznania.(PAP)