Białystok. Dzięki reakcji córki, małżeństwo nie straciło pieniędzy

0
26

Tylko dzięki zbiegowi okoliczności i reakcji córki, małżeństwo z Białegostoku nie straciło pieniędzy – poinformował zespół prasowy podlaskiej policji 

Do 67-letniej białostoczanki na telefon stacjonarny zadzwoniła kobieta podająca się za jej córkę. Powiedziała, że spowodowała wypadek, w którym ranna została inna kobieta, ale i ona odniosła obrażenia.

Oświadczyła, że potrzebuje pieniądze po to, by rodzina rannej kobiety nie zgłaszała sprawy na Policję. Gdy 67-latka zapytała dzwoniącą, ile pieniędzy potrzebuje, rozmówczyni powiedziała, że wszystkie które ma.

Całej rozmowie przysłuchiwał się mąż seniorki, który również nie zorientował się, że jest to oszustwo. Gdy dzwoniąca kobieta dowiedziała się, że mężczyzna jest w domu, poprosiła o numer na jego telefon komórkowy. Następnie nie rozłączając się, zadzwoniła z zastrzeżonego numeru na komórkę mężczyzny po to, by zablokować linię. 67-latka powiedziała, że mają jedynie 50 tysięcy złotych.

Dzwoniąca oszustka poleciła im przeliczenie pieniędzy, dzieląc je na stosy po 1000 złotych. Kontynuując rozmowę, seniorka wspólnie z mężem zaczęła dzielić pieniądze. Oszustka wypytywała również seniorów o kosztowności.

W tym momencie do ich mieszkania weszła córka, która zauważyła całą sytuację.

Zabrała słuchawkę zaskoczonym rodzicom i krzyknęła, że powiadomi policję. Dzięki jej reakcji małżeństwo nie straciło żadnych pieniędzy.