Białystok. Proces odwoławczy skazanego nieprawomocnie na dożywocie m.in. za zabójstwo żony i teściowej

0
13

Na wokandę Sądu Apelacyjnego w Białymstoku trafiła sprawa 58-latka oskarżonego o zabójstwo żony i teściowej. Do zbrodni doszło półtora roku temu w Wyszkowie (Mazowieckie)

Sąd pierwszej instancji skazał mężczyznę nieprawomocnie na dożywocie. Wyrok ten zaskarżył obrońca.

Sąd apelacyjny miał sprawą zająć się w czwartek, jednak z powodu choroby sędziego referenta rozprawa została przełożona na połowę stycznia – poinformował PAP rzecznik tego sądu Janusz Sulima.

Sądy zajmują się zbrodnią, do której doszło nad ranem 10 maja 2022 roku w Wyszkowie. Spalił się tam dom jednorodzinny; po ugaszeniu ognia strażacy znaleźli w środku zwłoki dwóch kobiet. Okazało się, że nie zginęły w pożarze, a zostały zamordowane. Zebrane dowody wskazywały, że ze zbrodnią może mieć związek mąż i zięć ofiar, kobiet w wieku 58 i 83 lat.

Podczas zatrzymania, które miało miejsce następnego dnia w lesie w okolicach wsi Leszczydół Nowiny, ukrywający się tam wyszkowianin próbował zaatakować policjantów nożem, ci użyli broni. Mężczyzna został zraniony w nogę i obezwładniony, trafił od szpitala, a po postawieniu zarzutów zabójstwa dwóch osób, czynnej napaści na funkcjonariuszy oraz wywieranie wpływu na czynności funkcjonariuszy groźbą bezprawną – do aresztu.

Według ustaleń śledztwa, wcześniej dochodziło też do znęcania się – psychicznego i fizycznego – oskarżonego nad żoną i teściową.

Proces w pierwszej instancji odbywał się przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce. Sąd uznał 58-latka za winnego zabójstwa obu kobiet, ale też m.in. podpalenia domu należącego do żony, zniszczenia jej samochodu oraz czynnej napaści na funkcjonariuszy policji; w czerwcu nieprawomocnie skazał go na dożywocie, z możliwością skorzystania z warunkowego przedterminowego zwolnienia po co najmniej 25 lat latach więzienia.

Na rzecz pokrzywdzonych – bliskich ofiar – sąd dla dwóch osób zasądził po 100 tys. zł, dla kolejnej – 50 tys. zł jako zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, oraz po 50 tys. zł w formie naprawienia szkody.(PAP)